Jajka są w kulturach wschodnich równie często obecne jak w Polsce czy krajach bliższych nam geograficznie. Jednak to w jaki sposób w Azji są przyrządzane potrawy z jaj znacznie odbiega od naszych tradycji. Niektóre wschodnie zwyczaje kulinarne mogą powodować u przeciętnego Europejczyka mało przyjemne ciarki po plecach. Odważycie się przeczytać?
Oczywiście jajka są wykorzystywane w kuchniach azjatyckich na wiele sposobów do których już przywykliśmy. W kuchni chińskiej są ważnym składnikiem smażonego makaronu czy ryżu, którym chętnie się zajadamy. W kuchni japońskiej jajko ugotowane na pół twardo serwowane jest jako dodatek do zup miso czy ramen. Tajowie chętnie dodają ugotowane jajo do zup laksa lub do pikantnych potraw z woka i klasycznego Pad Thai. Koreańczycy dodają jajo sadzone do ulubionego bibimbap czyli tamtejszej wersji ‘ryżu ze wszystkim’.
Wszystkie te sposoby na wykorzystanie kurzych jaj w kuchniach azjatyckich przyjmujemy bez większych oporów, a wręcz cieszymy kiedy jednym ze składników egzotycznego dania jest coś tak prostego i łatwo dostępnego jak zwyczajne jajko. Ale jeśli przyszło by nam kiedyś odwiedzić Chiny czy Japonię, niektóre tradycyjne sposoby na przyrządzanie jaj mogłoby nam dosłownie stanąć w gardle. I nie będziemy się dziwić dlaczego nigdy nie stały się popularnym ‘towarem eksportowym’. Gotowi?
Jajo stare ale jare
Jednym ze słynnych przysmaków kuchni chińskiej jest tak zwane stuletnie jajo. Wbrew intuicji, nie jest to wybryk poprzedniego właściciela naszego mieszkania, który dla wątpliwego dowcipu zamurował jajo w ścianie. To misternie sporządzony smakołyk o niezwykłych właściwościach zdrowotnych.
Proces tworzenia stuletniego jaja rozpoczyna się od włożenia jajek do blaszanego naczynia wypełnionego roztworem z gliny, niegaszonego wapna, soli, herbaty, łusek ryżowych i wody. Tak przygotowana ‘kąpiel’ zostawiana jest w szczelnym zamknięciu na około sto dni. W tym czasie dochodzi do procesu gaszenia wapna, podczas którego jajka nagrzewają się, a następnie stygną, dzięki czemu tworzy się na nich hermetyczna skorupa zabezpieczająca je przed zepsuciem. Jajka robią się brązowe lub czarne i nabierają galaretowatej konsystencji, zaś żółtko robi się brązowozielone. Dodatkowo warto wspomnieć, że nasze jajeczko pachnie lekko…siarką. Brzmi uroczo, prawda?
Stuletnie jajka podawane są na zimno, zazwyczaj z sosem sojowym, octem winnym lub imbirem. Chińczycy twierdzą, że stuletnie jajo jest jak wino: im starsze, tym lepsze. Często podawane są osobom chorym i będącym na diecie ze względu na wyjątkowe właściwości zdrowotne. Stuletnie jaja są naszpikowane witaminami i składnikami mineralnymi. Wpływają dobrze na pracę wątroby, wzrok, pomagają regulować ciśnienie a nawet służą jako afrodyzjak (!).
Tajemnica filipińskiej płodności
Danie dla prawdziwych jajecznych hardkorowców to pochodzący z Azji Południowo-Wschodniej balut. I w tym momencie wegetarianie powinni odejść od odbiorników ponieważ balut to na wpół rozwinięty kaczy lub kurzy płód gotowany w skorupce jajka. Spożywany jest w całości razem z kośćmi i dziobem. W Wietnamie i Laosie balut jest bardziej popularny niż hamburgery i pizza, a na Filipinach uważany za potrawę narodową. Podobnie jak stuletnie jajo, balut także jest uważany za afrodyzjak. Filipińczycy uważają, że częste jedzenie balut jest sposobem na ‘żelazną’ płodność.
A gdyby tego było mało…
Jak najlepiej przywitać wiosnę? Naszym zdaniem wspaniale robią to Japończycy świętując ulotne chwile kwitnienia wiśni podczas festiwalu hanami. Natomiast Chińczycy z prowincji Zhejiang uważają, że nie ma lepszego sposobu niż przygotowane zgodnie ze zbiorowym rytuałem jajka gotowane w… moczu. Ten rarytas przygotowuje wspólnie całe miasto Dongyang. By go zrobić zgodnie z tradycją, najmłodsi mieszkańcy mają obowiązek dodać mocz do wiadra. Mocz zgromadzony w wielkich kotłach jest podgrzewany do wrzenia i po kilku minutach jajka są do niego wkładane i gotowe. Każdy młody chłopak z Dongyang ma obowiązek skosztować tak przyrządzone jajka. Czy już cieszycie się, że my obchodzimy Wielkanoc w Polsce?
Smacznego jajka!