2 czerwca odwiedziliśmy jedno z warszawskich przedszkoli. Z okazji dnia dziecka postanowiliśmy nauczyć sześciolatki robić sushi. Czy nam się udało? Sprawdźcie sami!
Duet do zadań specjalnych składający się z Tomasza i Kajetana podjął wyzwanie! Nasi szefowie kuchni przygotowali warsztaty sushi, ale wyjątkowego bo z myślą o dzieciach. Pierwsze spotkanie z najpopularniejszym japońskim daniem postanowili zrobić w wersji, która zachęci dzieciaki do dalszego eksperymentowania ze smakami. Na początek dawka wiedzy. Dzieciaki dowiedziały się paru ciekawostek o Japonii, jej symbolach i oczywiście o jedzeniu – teraz sami zastanówcie się czy wiecie wszystko o kraju kwitnącej wiśni. Dlaczego flaga Japonii to czerwone koło na białym tle? Czemu Japończycy jedzą pałeczkami a nie widelcem? Czy japońskie drzewa wiśniowe dają owoce czy tylko pięknie kwitną?
W czasie kiedy w drugim pomieszczeniu trwały przygotowania do głównej części warsztatów dzielne przedszkolaki zdobyły wiedzę teoretyczną i z pałeczkami w dłoni przeszły do praktyki. Jednak zanim użyli pałeczek musieli przygotować sushi. Było ciekawie. Żadne z dzieci wcześniej nie zwijało rolek sushi. Mieli za to dużą praktykę w rolowaniu plasteliny i chętnie podjęli próbę przygotowania sushi.
Dzieci dowiedziały się co prawda o tym co to jest NORI i że ma wiele witamin i minerałów, ale woleliśmy zacząć od tego co lubią najbardziej, od naleśników. Dokładnie tak! Lekkie zdziwienie zamieniło się w szczery uśmiech, bo które dziecko nie lubi naleśników.:) Każdy miał przygotowane stanowisko z matą bamusową, naleśnikiem i dodatkami w postaci pokrojonych warzyw i owoców. Zaczęła się nauka. Przedszkolaki poważnie podeszły do tematu. Z lekcji, którą kilka minut wcześniej przeprowadził Kajetan pamiętały co to jest sushi i z czego się składa więc doskonale wiedziały, że na naleśnik trzeba położyć ryż. Udało się. Nadszedł czas na dodatki i tu do wyboru mieli wersję owocową – truskawki, mango, banany lub warzywną – papryka, ogórek, sałata i marchew oraz serek. Rolka była z naleśnika więc większość dzieci wybrało owoce. Przyjemność z nakładania składników rękami sprawiła, że dzieci świetnie się bawiły i mogły skomponować rolkę, która będzie im najbardziej smakowała.
Wisienką na torcie była kolorowa posypka! Niektórym się sypnęło całkiem sporo, ale posypka jest zaczarowana ponieważ to naturalnie barwiony sezam, który w kontakcie ryżem zabarwi go na różne kolory.
Pierwsza rolka za nami. Czas na sushi z glonem
Mimo przedstawienia dzieciom alg w samych superlatywach zdrowotnych były małe opory, żeby dotknąć ten ciemnozielony twardawy listek. Przekonał ich fakt, że tę rolkę zabiorą do domu i będą mogli poczęstować rodziców własnoręcznie zrobionym sushi. Ponownie w ruch poszedł ryż i tym razem warzywa, nie zrezygnowali też z kolorowej posypki…
Kolej na naukę jedzenia pałeczkami…
Każdy próbował i starał się jak mógł. Kolorowe nakładki na pałeczki na pewno były ułatwieniem, jednak technik jedzenia pałeczkami pojawiło się przynajmniej kilka. Co głodniejsi podjadali rękami, ale tylko wtedy kiedy Kajetan z Tomkiem nie patrzyli.
Na zakończenie każdy uczestnik warsztatów dostał dyplom i zapakował zestaw sushi do domu.
Warsztaty uznajemy za bardzo udane.
Możemy śmiało stwierdzić, że była to nauka przez zabawę. I chociaż Japończycy nie byliby zachwyceni, że piszemy o zabawie w odniesieniu do jedzenia to faktem jest, że dzięki swobodzie jaką dzieci mają przy tworzeniu własnych posiłków rękami chętniej próbują nowych smaków. Nawet jeśli wymaga to użycia zupełnie innych sztućców niż te które stosują na co dzień.
Gotowanie z dziećmi to cudowna przygoda, sprawdźcie jak przygotować sushi w domu.